Forum www.sax.fora.pl Strona Główna www.sax.fora.pl
forum saksofonowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Saksofon altowy + ustnik - Wesela
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Forum ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamcio100




Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wysokie Mazowieckie (podlaskie)

PostWysłany: Sob 13:06, 07 Mar 2015    Temat postu:

Masz strasznie dziwne myślenie ... Nie patrz swoimi oczami na wszystkich tych którzy grają ... Wiem że to bardziej forum Jazzowe i większość jest tu użytkowników z ogromnym sercem i pasją do muzyki, saksofonów itd..

Ja Tobie na prawde gratuluje że masz taką drugą miłość jak muzyka, gra na instrumencie i poświęcasz temu całe serce itd, ale zrozum że nie każdy musi być jak Ty, i nie każdy patrzy tak. Ja nie mam pasji ogromnej do muzyki, po prostu lubie czasami pograć na tym co mam, i czy to jest biesiadowanie rodzinne czy weselne czy jakie tam kolwiek.. Jest pasja i jest hobby, mniejsze lub większe. Tylko widze że dążymy do takiego stwierdzenia ,,Oooo grasz na weselach...Hmmm co z ciebie za muzyk". Tak, jest to chałtura i może najgorsza odmiana muzykowania, bo jest prosto, na jedno kopyto, i ciągle to samo, gra się cały czas to samo więc zero postępu itd.


Ale bez względu na to czy gra się jazz, lub chałturę to i tak przez ludzi którzy się nie znają i nie umieją grać będziemy sprawiać przyjemność. Zresztą na pewno byłeś na weselach, i tak raczej Jazz-u nie grali ? Hmm ? I nie chodzi tutaj o porównywanie czy coś, tylko po prostu spojrzenie na każdego inaczej a nie tylko ze swojej perspektywy Wink

PS: Z ustnikiem już pisałem jaka jest sprawa, że gdy miałbym możliwość gdzieś pojechać i pograć na różnych to zrobiłbym to bez przeszkód, ale nie bede jechał do sklepu na śląsku (z podlasia) aby tylko zagrać. Więc zapytał o markę, czy warta uwagi. Bo już chyba nie bede pytał który sie nada na chałtury bo mnie co nie którzy ukrzyżują.. Bo gdzie ustnik za 1000zł na chałtury toż to zniesławienie itd.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamcio100 dnia Sob 13:09, 07 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirek




Dołączył: 23 Sie 2013
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:43, 07 Mar 2015    Temat postu:

W sporze Amator kontra Żubr zdecydowanie stoję po stronie Amatora. Mówimy tu oczywiście o typie muzyka/artysty a nie muzyka/rzemieślnika. Granie chałtur/wesel to nie jest godzinka grania tylko wiele godzin katowania tego samego. Nikt mi nie powie, że to nie zostawi piętna w naszej głowie/psychice. Amator ma tu absolutną rację, możemy podświadomie grać potem takie zagrywki. Jest coś jeszcze takiego jak złe maniery, nawyki...itd. Sorry Żubr, lubię Cię stary ale zdecydowanie przekonuje mnie opinia tych jazzmanów która była na nie niż Twój tekst w stylu.. wchodzisz, grasz, zapominasz, masz to w dupie..... Nie zapominasz. Sorry ale jak już raz wejdziesz w gówno to chodź byś nie wiem jak wycierał to zawsze trochę zostanie....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:53, 07 Mar 2015    Temat postu:

Możliwe, że tak jest : ) nie grałem, więc też nie wiem do końca. Może nie da się zapomnieć... ja w każdym bądź razie chciał bym zapomnieć, jak przyjdzie mi kiedyś grać na weselu discopolo. Mnie boli jak o tym myślę, ale też rozumiem ludzi, którzy chcą zarabiać, nie ryjąc po 10 godzin dziennie, tylko pograć sobie 2 dni na weekend i mieć z tego pieniądze. Sam wiem jak to jest z ćwiczeniem jak się przychodzi zryty po 10 godzinach i tak dzień w dzień. Dla tego też gadanie Amatora, że można mieć inne zawody typu lekarz i poświęcać się w 100 % jazzowi to bzdura. Komeda za przykład nie jest zbytnio trafiony.

EDIT: i jeszcze dodam, że ja nie wierze, że starzy mistrzowie jazzu poświęcali każdą wolną chwilę na granie Smile to jest mit wg mnie - może w pewnym okresie faktycznie tak było, że ciągle ćwiczyli ale potem.. jednak musieli mieć czas na dziwki, nałogi, wielokrotne odwyki itd. Szukalski mówił, że po rozpadzie jednego ze składów w którym grał, on rok nie ruszał saksu. Rok nie grał Smile Davis przez 5 lat nie ruszał trąbki tylko siedział na kanapie i ćpał here + sprowadzał dziwki. Nie mówię, że to dobre ale tak było. Taki jest jazz, to muzyka napięć, emocji, trudnych charakterów, ta muzyka, styl życia rządzi się swoimi prawami i jeżeli tego się nie zrozumie to można ćwiczyć i 20 godzin dziennie i nie wniesie nic do tej muzyki. Pozostanie się na poziomie rzemieślnika, który gdzieś tam wykuł na pamięć kilka, kilkanaście solówek, jakiś patentów, skal.. trudno mi nawet wytłumaczyć co mam na myśli Razz po prostu to coś więcej niż siedzenie w domu i budowanie warsztatu, poprawianie techniki itd. coś więcej niż sam instrument.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żubr dnia Nie 10:28, 08 Mar 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirek




Dołączył: 23 Sie 2013
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:41, 08 Mar 2015    Temat postu:

Żubr zapominasz, że wszyscy ci wielcy mieli absolutny lub prawie absolutny słuch. To jest zupełnie inna kategoria muzyków. Każdy z nich nawet po wielu latach nie ćwiczenia może Ci bezbłędnie zagrać nawet najtrudniejszą melodie jaką sobie wymyślą na instrumencie. Oni mogą ćwiczyć 10% tego co inni ze zwykłym słuchem a i tak będą lepsi. Żubr posłuchaj jakiś fragment solówki np. Parkera po czym weź sax i spróbuj bezbłędnie powtórzyć to co usłyszałeś na saxie. Dasz radę? Mój kumpel z absolutnym słuchem, na żywo bezbłędnie powtarzał przy mnie trudną solówkę Marcusa Millera na basie z około sekundowym opóźnieniem którą mu włączyłem z CD... Nigdy wcześniej jej nie grał...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:13, 09 Mar 2015    Temat postu:

może nie tak z lotu, ale np zaśpiewać dam radę :p przynajmniej część hehehe.. jednak mam za małą świadomość instrumentu - czyli co nacisnąć, żeby wydobył się ten dźwięk, który mam w głowie :E ale powoli poprawia się. Oczywiście masz rację, bo trzeba mieć to na wysokim poziomie i oni mieli - może zabrzmi to nieskromnie, ale myślę, że to wszystko jest jednak do zrobienia. To byli tylko ludzie Smile z wielkim poczuciem estetyki jazzowej, filingiem, słuchem... ale wg mnie to wszystko jest możliwe do osiągnięcia - pod warunkiem, że naprawdę czuje się jazz, no i gra się : )

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żubr dnia Pon 8:48, 09 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirek




Dołączył: 23 Sie 2013
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:56, 09 Mar 2015    Temat postu:

Żubr zaśpiewać to prawie każdy da radę, żadna filozofia. Tu chodzi o zagranie w ten sposób na instrumencie....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacob13th




Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz/Kraków

PostWysłany: Pon 14:14, 09 Mar 2015    Temat postu:

mirek, a czy kolega potrafi wysłuchać całej solówki i dopiero ją zagrać? Też mam znajomego ze słuchem absolutnym, ale sam słuch nie wystarczy. Dlatego muzycy ćwiczą całe życie nie tylko grę, ale też teorię, pamięć, itp.

Przypomniało mi się, jak mój nauczyciel teorii w SM mówił, że bez odpowiednich ćwiczeń nie da się powtórzyć melodii bezbłędnie. Omawiał to na przykładzie dyktanda, w którym konfrontował świeżaka ze słuchem absolutnym i osobę doświadczoną, po 10 latach nauki. Rezultat? Doświadczenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jacob13th dnia Pon 14:19, 09 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:20, 09 Mar 2015    Temat postu:

no nie wiem czy żadna filozofia zapamiętać solówkę i zaśpiewać ją. zagranie na instrumencie, to już świadomość instrumentu, świadomość tego co trzeba nacisnąć, żeby zagrać dokładnie ten dźwięk który ma się w głowię. Słuch absolutny i pamięć, to jest właśnie to czy potrafisz posłuchać powiedzmy now's the time, zapamiętać i nawet zaśpiewać solo Parkera Smile ale skoro to takie hop..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirek




Dołączył: 23 Sie 2013
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:40, 09 Mar 2015    Temat postu:

Żubr przecież napisałem wyraźnie fragment solówki a nie całą. Kto ci zapamięta całą solówkę od razu po jednym przesłuchaniu i zaśpiewa czy zagra na instrumencie? Żartujesz? Chodziło mi o dwa lub cztery takty.... Już nie odwracaj kota ogonem.... Dobra niech będzie jeden wybrany takt solówki. Bez problemu go zaśpiewasz a przecież jesteś saksofonistą a nie śpiewakiem więc powinieneś go od razu zagrać na saxie bez szukania dźwięków.... dasz radę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amator




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:44, 09 Mar 2015    Temat postu:

kamcio100 napisał:
Masz strasznie dziwne myślenie ... Nie patrz swoimi oczami na wszystkich tych którzy grają ... Wiem że to bardziej forum Jazzowe i większość jest tu użytkowników z ogromnym sercem i pasją do muzyki, saksofonów itd..

Ja Tobie na prawde gratuluje że masz taką drugą miłość jak muzyka, gra na instrumencie i poświęcasz temu całe serce itd, ale zrozum że nie każdy musi być jak Ty, i nie każdy patrzy tak. Ja nie mam pasji ogromnej do muzyki, po prostu lubie czasami pograć na tym co mam, i czy to jest biesiadowanie rodzinne czy weselne czy jakie tam kolwiek.. Jest pasja i jest hobby, mniejsze lub większe. Tylko widze że dążymy do takiego stwierdzenia ,,Oooo grasz na weselach...Hmmm co z ciebie za muzyk". Tak, jest to chałtura i może najgorsza odmiana muzykowania, bo jest prosto, na jedno kopyto, i ciągle to samo, gra się cały czas to samo więc zero postępu itd.


Ale bez względu na to czy gra się jazz, lub chałturę to i tak przez ludzi którzy się nie znają i nie umieją grać będziemy sprawiać przyjemność. Zresztą na pewno byłeś na weselach, i tak raczej Jazz-u nie grali ? Hmm ? I nie chodzi tutaj o porównywanie czy coś, tylko po prostu spojrzenie na każdego inaczej a nie tylko ze swojej perspektywy Wink

PS: Z ustnikiem już pisałem jaka jest sprawa, że gdy miałbym możliwość gdzieś pojechać i pograć na różnych to zrobiłbym to bez przeszkód, ale nie bede jechał do sklepu na śląsku (z podlasia) aby tylko zagrać. Więc zapytał o markę, czy warta uwagi. Bo już chyba nie bede pytał który sie nada na chałtury bo mnie co nie którzy ukrzyżują.. Bo gdzie ustnik za 1000zł na chałtury toż to zniesławienie itd.



Liczy się po prostu frajda, a to że ktoś gra wesela, chałtury czy disco polo to nie ma nic do rzeczy. Każda muzyka ma wspólne elementy jak koncepcja, frazowanie, ciekawe motywy. Tylko niektórzy lubią wyzwania a niektórzy wolą coś prostego i miłego dla ucha co nie znaczy że to drugie jest złe. Ustnik za 1000 zł na wesela to dobra opcja bo na ma Ci po prostu dobrze leżeć a czy saksofon za 2 tys. czy za 20 tys. na wesele to też nie ma znaczenia o ile przechowuje się go w bardzo dobrych warunkach bo wiadomo że saksofony vintage potrzebują nieco więcej troski ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amator




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:48, 09 Mar 2015    Temat postu:

Żubr przepraszam za ten tekst że infantylny który usunąłem bo wiem że przesadziłem ale czasami człowieka trochę poniesie - dobrze wiesz jak to czasami bywa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:53, 09 Mar 2015    Temat postu:

Przynajmniej pokazałeś klasę teraz. Wybaczam Very Happy


Mirek, a no to może źle zrozumiałem Smile szczerze ? nie dam rady. Nie mam na tyle świadomości każdego dźwięku na saksie, aby móc to zrobić tak w locie. Jak już przyjdzie ta umiejętność, to życie na nowo zacznie być piękne i kolorowe Very Happy chociaż i tak jest o niebo lepiej w kwestii świadomości instrumentu niż powiedzmy 5 miesięcy temu. A Ty dasz radę ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amator




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:13, 09 Mar 2015    Temat postu:

mirek napisał:
Żubr zapominasz, że wszyscy ci wielcy mieli absolutny lub prawie absolutny słuch. To jest zupełnie inna kategoria muzyków. Każdy z nich nawet po wielu latach nie ćwiczenia może Ci bezbłędnie zagrać nawet najtrudniejszą melodie jaką sobie wymyślą na instrumencie. Oni mogą ćwiczyć 10% tego co inni ze zwykłym słuchem a i tak będą lepsi. Żubr posłuchaj jakiś fragment solówki np. Parkera po czym weź sax i spróbuj bezbłędnie powtórzyć to co usłyszałeś na saxie. Dasz radę? Mój kumpel z absolutnym słuchem, na żywo bezbłędnie powtarzał przy mnie trudną solówkę Marcusa Millera na basie z około sekundowym opóźnieniem którą mu włączyłem z CD... Nigdy wcześniej jej nie grał...


To prawda że muzycy z najwyższej półki grają to co słyszą w danym momencie. Jeśli chodzi o mnie to lubię sobie w ten sposób ćwiczyć że powtarzam to co usłyszałem na nagraniu bo to bardzo rozwija. Jeśli już to mam w głowie to siadam przy fortepianie i tworzę do tego akordy żeby mieć podstawowy szkielet progresji i jakie tam są centra tonalne itp. mirek mówisz że Twój kumpel zagrał solówkę Marcusa Millera której wcześniej nie słyszał za pierwszym razem tylko że tą umiejętność może posiąść każdy kto codziennie trenuje swój słuch żeby ktoś nie myślał że jak nie ma słuchu absolutnego i fałszuje to nie może grać muzyki jak wielcy mistrzowie - Krzysztof Komeda nie miał absolutnego słuchu i jak coś śpiewał to fałszował a jednak był muzycznym geniuszem bo poświęcał muzyce każdą wolną chwilę jednak w pewnym momencie zrezygnował z bycia lekarzem bo to przeszkadzało mu w koncertach. Słuch absolutny pomaga ale niestety nie zastąpi nam ciężkiej wielogodzinnej pracy nad własnym warsztatem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirek




Dołączył: 23 Sie 2013
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:15, 09 Mar 2015    Temat postu:

U mnie dużo zależy od tonacji i stopnia skomplikowania harmonicznego i od tego jak dużo ćwiczę. Każda przerwa pogarsza tą umiejętność mniej lub bardziej a ja mam ciągle przerwy. Mam swoje ulubione tonacje i w nich zwykle daję radę bez problemu, ale są tonacje w których rzadko gram bo nie są popularne w smooth jazzie i tam mogę się gubić. Żeby tą umiejętność poprawić to warto mieć bardzo dobrze strojący sax, zanim zaczniemy ćwiczyć powinniśmy być zawsze idealnie nastrojeni na okolice 440-442 (kto na to zwraca uwagę?), długie dźwięki, skale, akordy...itd...itd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:29, 09 Mar 2015    Temat postu:

Amator - Komeda fałszował, bo może nie potrafił śpiewać Very Happy ja np. słyszę każdy fałsz swój i na saksie i podczas nucenia, myślę że Komeda też słyszał, ale brak warsztatu wokalnego robił swoje.

W sumie fajnie, że zaczęliśmy gadać o tym słuchu absolutnym, bo wymyśliłem takie coś: włączam aebersolda.. nie pamiętam tylko który to był zeszyt, ale któryś z pierwszych progresje 251 lub coś w okolicach tego - tam najpierw grał pasaże aebersold i trzeba było powtarzać - z tym, że tuning polega na tym iż nie patrzymy w nutki, tylko ze słuchu. Takie coś może dobrze rozwinąć świadomość instrumentu. Może warto zacząć ćwiczyć te pierdółki Smile

ps. takie jakieś proste rzeczy to też zagram ze słuchu, ale powiedzmy jakieś Parkerowskie solo, to już nie bałdzo. Niby podobnie gdzieś tam się gra, podobne zagrywki w swoich solówkach, ale żeby powtórzyć dokładnie w tym momencie, dokładnie to co on zagrał jest ciężkie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żubr dnia Pon 15:32, 09 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Forum ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin