www.sax.fora.pl

[bmvip]

[Pavel]

Saksofon sam w sobie nie jest moją pasją, ponieważ nawet nie trzymałem go w dłoniach, jednak w pewnym stopniu jest celem do zrealizowania, a fakt, że ceny mnie ciut odstraszają, nie wydaje mi się niczym dziwnym dla każdego początkującego.

Odnośnie Alt/Tenor jak wcześniej było wspominane, Alt jest tańszy, jednak kupując taki sprzęt (chodzi mi o cenę) raczej zdecyduję się na Tenor, droższy, jednak dla mnie cieplejszy i przyjemniejszy dla ucha.

Wracając do tematu firm, szczerze nie znam się na tym, dlatego zwracam się do was. Które z tych "tańszych" ale nie chińskich firm polecacie? Rozumiem, że np. Yamaha czy Jupiter są względnie odpowiednie cenowo i jakościowo tak ?

[bmvip]

[kylo]

[Pavel]

Spokojnie pieniążki mam nawet na o wiele lepszy saksofon.
Tak jak napisał @Ajgor, prawdopodobnie kupię coś od Yamahy.
Sam fakt, że gdyby coś poszło nie tak, o wiele łatwiej go odsprzedam.
Na razie siedzę i przeglądam OLX/Allegro w poszukiwaniu, czegoś ciekawego.
Tylko mam ciągle tę myśl z tyłu głowy, że istnieje możliwość kupna "bubla" np. niekryjące klapy itp.
@Ajgor wspomniałeś o jakimś sklepie z używkami po remoncie i gwarancją. Jaki to sklep lub może ktoś zna coś podobnego ?

[Ajgor]

[CHESTER]

Pavel Jupiter którego podał w linku Ajgor to optymalne rozwiązanie, nie masz na tyle kasy żeby sobie wybierać nie wiadomo w czym. Naucz się na jednym porządnie a potem możesz się pytać które polecamy a które nie. Yamahy nie kupisz bo trzeba dać ponad 3 tys. zł pomijając szkolne saksofony których nie polecam. Selmer od razu zabije ceną, Yanagisawa nawet nie mówię. Jupitera łatwo sprzedaż tak samo modele yamahy półprofesjonalne od ręki. Jeżeli kupisz Jupitera od slavicmusic to masz tam gwarancję i do tego kupisz ustnik Meyer z odchyleniem powiedzmy 7* i zamkniesz się w 3 tys. zł. Jazz to nie klasyka ani granie melodyjek, na efekty czeka się latami. Jazz trzeba zrozumieć, jego strukturę, harmonię jak kompozytor we własnej osobie. To myślenie o harmonii każdego dnia, ćwiczenie przebiegów harmonicznych i różnych rozwiązań każdego dnia, to świadomość słyszenia dźwięków w głowie zanim je zagramy. Jeżeli ktoś woli sobie pograć niż ćwiczyć to jak szybko zaczął tak szybko skończy przygodę z jazzem. Wszyscy muzycy jazzowi uwielbiają ćwiczyć na saksofonie i to zajmuje im 3/4 czasu a reszta to granie na saksofonie. Jeżeli ktoś nie ćwiczy to stoi w miejscu, bo improwizacja dla samej improwizacji nie sprawi że zaczniesz grać lepsze solówki bo nie masz fundamentów. Znam wielu saksofonistów którzy sobie tylko grają od 10-15 lat improwizacje bez ćwiczenia na saksofonie, czego efektem jest zawężone pole wyrażania emocji poprzez złożoność melodyczno-harmoniczną, przypadkowość grania dźwięków itp. Prosty przykład: Gość gra sobie co mu palce przeniosą na saksofon do podkładu, po jakimś czasie gra parę dźwięków które pasują i jest zadowolony, przychodzi na jam gdzie jest pianista i gra jego ulubiony standard w tej samej tonacji co ma podkład w domu ale nie słyszy że pianista gra alterowane dominanty septymowe których nie ma w domu na podkładzie. Efekt tego jest taki że dźwięki które mu pasowały nagle przestają pasować a on nie wie co się dzieje? Bardzo dobry pianista jazzowy często sprawdza czy saksofonista odrobił pracę domową i słyszy up structures i alteracje oraz potrafi reagować na nie w ciągu ułamka sekund. Taka jest wada gotowych podkładów jazzowych które nie zastąpią nigdy prawdziwego bandu. Byłem też świadkiem jak zawodowy saksofonista grał temat jazzowy którego się nauczył z YT ale nie słyszał że pianista gra 9 a on w temacie miał b9 na mocnych częściach taktu i efekt wiadomo jaki był. Możliwość grania z najlepszymi możliwymi muzykami wynika z tego że dzięki nim możemy grać bardziej rozbudowane improwizacje bo Janusz z power chordami to może sobie rocka albo szanty grać a nie jazz. Jazz jest najbardziej wymagającym gatunkiem muzycznym ze wszystkich istniejących na planecie i mówią o tym nawet wybitni muzycy klasyczni. Jeżeli w Twoich żyłach nie płynie jazz to musisz wybrać czy jazz lub rozrywka? Saksofon jest też głośny i trzeba mieć warunki do spokojnych ćwiczeń żeby mieć luz psychiczny że nikomu się nie przeszkadza. Na początku brzmienie saksofonu jest okropne, żeby być z niego w miarę zadowolonym to mija jakieś 3 lata o ile gra się prawidłowo z wywiniętą wargą a nie zawijaną na zęby. 80% na początku to frustracja i bycie w totalnym lesie przez jakieś 3 lata. Sam gram trochę dłużej i jestem samoukiem z paroma wskazówkami od zawodowców i dopiero teraz zdecydowałem się na nauczyciela żeby móc wycisnąć z jazzu tyle ile się da. Zaczynałem od zerowego poziomu, dzisiaj mam brzmienie którego nie zalicza się do saksofonisty grającego od święta, świadomość timingu, słyszenie zagrania złej nuty i dlaczego była zła (jaki stanowi składnik akordu, kierunek ciążenia do najbliższego rozwiązania, brak jednej nuty która przesunęłaby złą nutę na słabą część taktu itd.) Najgorsze jest grać złe nuty i nie wiedzieć dlaczego i jak to naprawić Granie improwizacji opierając się na przypadkowości czy coś się uda czy nie to trochę słabe. Albo granie dobrej solówki za 10 podejściem a potem loteria czy teraz wyjdzie czy nie. Po to ćwiczymy ciężko i myślimy o każdym składniku akordu żeby potem wyjść na scenę i po prostu grać to co słyszymy w głowie nie zastanawiając się czy teraz jest taki akord albo taki itp. dlatego ja nigdy nie gram z funtów gdziekolwiek jestem bo moim jedynym narzędziem jest mój słuch. Jak namieszam to przynajmniej o tym wiem i wtedy zaczyna się prawdziwy jazz i zabawa

[Pavel]

Piękne słowa, aż ciężko cokolwiek powiedzieć.
Odnośnie samego jazzu, jest to gatunek muzyki, który od niedawna podbił moje serce. Jednak jestem świadom tego, że nie nauczę się go w przeciągu 5-10-15lat, a może i więcej.
Sam Tenor, jak napisałem, przypadł mi do gustu nie, ze względu na Jazz, ale właśnie z cieplejszej barwy oraz no po prostu samego dźwięku, względem Altu.
Myślę, że to właśnie Tenoru, będę szukał. Prawdopodobnie od Jupitera. Może to trochę zająć jednak w czasie studenckiej sesji, krótkie przeglądanie OLX'a itp. to jedyne, na co mogę sobie pozwolić.
Jak na razie ciekawą opcją jest Tenor polecony przez @Ajgor, czyli Jupiter po generalnym remoncie, ale prawdopodobnie porozglądam się jeszcze za czymś innym.

@CHESTER po twojej wypowiedzi, zaciekawił mnie jeden fakt, napisałeś, że jesteś samoukiem.
Jeżeli można wiedzieć, w jakim wieku zaczynałeś oraz jak ćwiczyłeś ? Czy brałeś lekcje itp. ?

[bmvip]

[Pavel]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Co o tym myślicie ? niestety pozostaje kwestia ryzyka kupna używek

[Ajgor]

Oba bardzo ciekawe, i aż podejrzanie tanie. Ja bym, brał, ale pod jednym warunkiem. Nie za przedpłatą, bo ostatnio namnożyła się masa oszustów na Olx i Allegro. Więc najlepiej pojechać i obejrzeć. A jeszcze lepiej poprosić kogoś znającego się na rzeczy, żeby obejrzał.

[Menthor30]

Ajgor gdyby te saxy były za 2 tyś to byłyby tanie ale te ceny są normalne,miałem grający alt Jupitera za 1300 zł i naprawdę stroił i grał oczywiście nie był to sprzet po remoncie ale na początek wystarczający, moje Grassi tenor też kosztował w tych granicach tym bardziej kupiony z Austrii więc prawie 3 tyś za Jupitera bez gwarancji to normalna cena,to że u Sławka są droższe wynika z tego że są po przeglądzie i ewentualnych poprawkach gdzie dostajesz chyba minimum 6 mc gwarancji.Teraz też szukam koledze saxu altowego najchętniej Jupitera 7xx w okolicach 1 tyś nawet jak dołożysz drugi tyś na konkretny przegląd to masz ajny sax za trochę ponad 2 tyś.

[Ajgor]

Wiesz. Ja właśnie mam alta Jupitera 769 za 1700, więc też niedrogo. Tyle, że musiałem dopłacić za przegląd i regulacje (był dosyć mocno nieszczelny), a w dodatku jest dosyć poobdzierany. Chętnie bym go sprzedał, i kupił lepiej wyglądający. Tak. wiem, że im mniej lakieru, tym lepiej, ale gram w orkiestrze, gdzie indywidualnego brzmienia i tak nie słychać, a jak patrzę na pięknie wyglądające Yamahy orkiestrowe, to mnie serce kłuje
Jeśli te ceny tenorów są OK, to nie zastanawiać się, tylko brać.

[Teddy]

Jupiter 7xx jest OK.
Dla newbie ważny jest zaufany sprzedawca. To co pisze Menthor. By kupić sprawdzone z jakąkolwiek realizowaną gwarancją. Dla zawodowego sprzedawcy, pojedynczy saksofon nie jest interesem życia. Jak klientowi się nie spodoba - zrobi wymianę, czy przyjmie zwrot potrącając koszty. Ważniejsza jest stabilność.
Za to lubimy na Forum firmę Slavic. (piszę to z nadzieją na zniżkę, widząc wystawiony sopran Yanagisawy... )

[Ajgor]

No właśnie w Slavik przywiązują sporą wagę do wyglądu. Jakiś czas temu spytałem, czy by mi wymienili mojego Jupitera na lepszego za dopłatą. Obejrzeli fotki mojego Jupitera, i stwierdzili, że nie są zainteresowani, bo źle wygląda. Nie, żebym na nich narzekał. Zawsze, jak ktoś szuka saksofonu, to ich polecam, a w dodatku swojego kapelmistrza namówiłem na zakupy kilku instrumentów na raz u nich. Zakupy już dokonane. Saksofony alty, tenor, trąbki... Wszystkie wyglądają i chodzą jak nowe. Warte swojej ceny