www.sax.fora.pl

[Żubr]

Podstawy harmonii we współczesnej muzyce jazzowej i rozrywkowej
[link widoczny dla zalogowanych]

"Muzyka to żywy twór, ciągle się rozwijający. Zamykanie jej w ramy
niereformowalnych zasad, nie sprzyja jej rozwojowi, a edukacja oparta na
nieprzystających zupełnie do współczesności polskich podręcznikach, może wykształcić
tylko niedouczonych, nieprzystosowanych do dzisiejszych czasów pseudomuzyków.
Do dzisiaj zresztą, w naszych w szkołach muzycznych panuje przesąd o zgubnym
wpływie jazzu na młodych muzyków."

ciekawy cytat.

[Teddy]

Ale to tylko 25 stron: wstęp i dwa rozdziały....
Rozumiem, że reklamówka.
Pełne wydanie z płytą CD dostępne np. tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

[Żubr]

no to jajca. nie zauważyłem :/

[xtommy]

Mam w wersji papierowej.. Podstawowe informacje zawiera.

[CHESTER]

kupiłem dwie książki - jedną którą wymieniliście powyżej a duga to "Sztuka improwizacji jazzowej" każda z płytą i mogę powiedzieć że jest tam tyle odpowiedzi na milion pytań że nie trzeba szukać odpowiedzi na nurtujące nas pytania nie wiadomo gdzie

[Teddy]

Brawo CHESTER !

[CHESTER]

Teddy przynajmniej wreszcie przełożył ktoś większość wiedzy z anglojęzycznych wydawnictw na polski i wszystko jest podane na przykładach prostych tonacji więc te książki zmuszają też do ćwiczenia, rozpisywania akordów w innych tonacjach i rodzajach skal. W ciągu 2 tygodni czytania tych książek dowidziałem się więcej rzeczy o harmonii niż przez 10 lat w szkołach muzycznych xd

[Teddy]

Ja też mam obie, dlatego czasem tak szpanuje wiedzą na Forum

[CHESTER]

Teddy ale Ty przynajmniej piszesz z głowy bo znasz te książki na pamięć strona po stronie tylko od wiedzy do grania to niestety długa droga jest i czasem się zastanawiamy czy to tak ma być czy można bardziej odbiec od przyjętej formy itd.

[Teddy]

Ech, gdyby nauka grania szła równie szybko jak nauka wiedzy...
Nauka grania bywa przyjemniejsza, choć nie zawsze, a Olszewskiego czyta się z przyjemnością.
Postawiłem tezę, że wiedza ułatwia naukę gry, "świadomego saksofonisty" - ale sam nie jestem przekonany o jej prawdziwości.

[CHESTER]

dlatego dzieli się muzykę na akademicką i naturalną płynącą z czystych emocji - gdzie saksofonista gra to co ma w głowie czasami nie wiedząc jak można nazwać dane zjawisko harmoniczne które w danej chwili zagrał. Dzięki takim ulotnym chwilom muzyka zyskuje na wartości bo nie jest jedynie kolejnym tworem przelanym na papier lecz zbliża nas do osiągnięcia stanu ducha którego nie uzyska się nigdy grając jedynie to co zostało już napisane. Moim zdaniem wiedza bardzo ułatwia grę bo dzięki poznaniu zasad można je łamać tworząc zupełnie coś nowego niekoniecznie w dobrym smaku xd

[Żubr]

[CHESTER]

Tak na prawdę każdy jazzman uczył się od innego. Za przykład można podać naukę obróbki skrawaniem. Jak chcesz się tego nauczyć z książki to łapiesz się za głowę i mówisz - co to (bez przekleństwa bo mam już prawie komplet ostrzeżeń) jet?! A jak ktoś Ci pokaże na swój sposób o co chodzi to wszystko łapiemy w parę minut czy tam godzin. Więc z jazzem jest tak że każdy z pokolenia na pokolenie dodaje coś nowego od siebie i tak ten gatunek cały czas się rozwija i nie stoi w miejscu. Jeszcze jest granica między wyczynami wirtuoza a dobrym smakiem ale to już zależy od upodobań słuchaczy i samego grającego

[Teddy]

Tak to jest, a może raczej było.
Dobry nauczyciel nie ogranicza się do wykładu, tylko na warsztatach szkolnych z każdym uczniem podchodzi do tokarki i pokazuje jak zrobić to o czym opowiadał wcześniej.
Koledzy kolegami, a trzeba z czegoś żyć. Dziś każdą chałturę bierze się w ciemno, nawet nie pytając za ile. Kolega to konkurencja, nie mówi mu się o graniu, a już na pewno nie zdradza jak to się robi.
Mark VI jest kultowy, bo w 1954 był najlepszym instrumentem. Dziś już nie jest najlepszym, tylko co z tego, gry światem rządzi pieniądz.
A jazz faktycznie się zmienia - przykładowo na kierunkach jazzu w AM ustniki metalowe są dziś passe...

[CHESTER]

Granie chałtur to droga na skróty i jest to plama na twórczości muzyka który się ceni mając ku temu powody. Ale widać coraz to większą tendencję że profesjonalni muzycy zaczynają się paprać chałturami bo niestety z czegoś trzeba żyć. Ja już wolałbym zarabiać na korepetycjach albo nauczaniu w szkole muzycznej niż zająć się graniem chałtur nawet gdybym miał mieć z tego nie wiadomo ile - oczywiście to takie moje założenie gdybym był profesjonalnym muzykiem którym nie jestem ale pomarzyć sobie można - chyba że za takie marzenia dostanę kolejne ostrzeżenie