Forum www.sax.fora.pl Strona Główna www.sax.fora.pl
forum saksofonowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[przeniesione w celu OT] Dyplom po I st. PSM/POSM

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Rozmowy niekontrolowane - na każdy temat :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tedd-y




Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:19, 07 Lut 2015    Temat postu: [przeniesione w celu OT] Dyplom po I st. PSM/POSM

Rtfg napisał:
Twój był trudniejszy Wink
jak tylko skończą się ferie to pogadam i zapytam kilka osób z mojej klasy o tytuły ich utworów i tu podeślę bo widziałem te nuty ale nie pamiętam żadnych tytułów. kilka osób ma naprawdę kilka razy trudniejsze rzeczy ode mnie.

Amator napisał:
Fajne kawałki ale dla mnie mega nudne.

Trudność tu jest pojęciem czasoprzestrzennym.
Ta przestrzeń - to okres nauki która pozwala nauczycielowi dobrać utwór odpowiedni dla indywidualnej predyspozycji konkretnego ucznia.
Ten czas - to zazwyczaj całe drugie półrocze, czyli niemal 5 miesięcy na przygotowanie utworu.
Trzecim elementem jest pianistka (nie wiem dlaczego zawsze ona) tu aż brakło mi słów, bo trzebaby na stronę.
Czwartym praktyka wykonawcza. W mojej części szybkiej (allegro), tak w okolicach 80 taktu są takie legowane szesnastki, w tym wykonaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=w7aJ_TvRzhs jest to w okolicach 2:46.
Zamiast tych szesnastek można grać ósemki, a że mnie szesnastki nie brzmiały dobrze (te takty dodatkowo zaczynają się pauzą ósemkową) - grałem wersję ósemkową. Allegro jest w 6/8, tempo 126 (ćwierćnuta z kropką) - to rzeczywiście tak szybko, jak na tym nagraniu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amator




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:08, 07 Lut 2015    Temat postu:

Mówiąc nudne nie miałem na myśli że złe, po prostu ten styl klasyczny nigdy mi nie odpowiadał był taki nie wiem jak to określić - może lepiej nie określam bo o gustach się nie dyskutuje. Najtrudniejsze są właśnie wolne kawałki bo w szybkich można łatwo ukryć swoje niedoskonałości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tedd-y




Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:16, 07 Lut 2015    Temat postu:

Dlatego utwór na dyplom ma zazwyczaj kawałek wolny i szybki. By ocenić i dźwięk i biegłość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tedd-y




Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:42, 08 Lut 2015    Temat postu:

Amator napisał:
Oczywiście jest to typowy grajek klasyczny który klepie wszystko na pamięć tylko że jazzu nie da się po prostu od tak odklepać. Teraz gra "jazz" tą samą metodą odklepywania nut i nie da się tego słuchać jeśli ktoś ceni sobie szczerość przekazu.

Trafiasz w sedno. Wykonanie.
Jeżeli utwór wykonany jest mechanicznie - bez względu, czy to klasyka, czy jazz - wychodzą z tego trociny. Co z tego, że jest idealnie intonacyjnie, wszystkie nuty tam gdzie trzeba, dynamika correst.
Ale nie ma w tym muzyki... nie ma człowieka... jego indywidualności...
Po co zatem muzyk - równie dobrze wykona to komputer.
Jazz też da się odklepać, a dla DP to naturalne.

To dlaczego tak się dzieje - często dyskutujemy na Forum.
Że w klasyce - to ze szkół muzycznych, realizujących wyłącznie program klasyczny, wykonaniach uczniowskich stylu ZZZ, kryteriach oceny zabijających indywidualność, natłoku zadań i braku czasu na własny rozwój.
Że w jazzie - tu winna jest komercja, a może brak rynku. Słuchacz chce jazz, to trzeba mu zagrać jazz. I zarówno słuchacz nie czai bazy, jak i muzyk. Koneserów jazzu jest mało i ci wolą go słuchać z płyt niż na żywo. A trafić na jam po koncercie... ktoś to pamięta? Druga strona to mity, mity karmione przez komercję. Szczególnie ten o wyklepanych 16 skalach, a każdej w 12 gamach. I człek zaczyna codzienny slot od godzinnego klepania skal i akordów. po tej godzinie nie wiele w nim muzy zostanie. A ile można zrobić lekcji z klepania gam?

A wracając do tego jamu, który jest dla mnie istotą.
Zapewne większość spotkała się z Orkiestrą Dętą. To ani klasyka, ani jazz, ani DP. Pewien relikt dawnych czasów (może jak i jazz).
Ale takie odpowiedniki jamów dla orkiestr to codzienność. Nawet jak gra się do mszy, czy przemarszu z procesją - po zakończeniu, pod plebanią zazwyczaj poleci kilka polek z przyśpiewkami mieszkańców. Na rewiach są sztywne (bo oceniane) koncerty, ale po - każdy uczestnik to zna - przy autobusie, po emocjach każda orkiestra strzeli kilka kawałków, od serca, by zrzucić ten stress. Nie wspomnę o czymś w rodzaju festynu, który na pewnym etapie przeradza się w jamowanie - a po polsku muzykowanie.

Budujemy kult jazzu zafascynowani przeżywaniem tej muzyki przez czarnoskórych wykonawców. To ich muzyka, z ich korzeni, niewolniczego bluesa, beztroskiego ragtime, czy uduchowionego gospel.
A zapominamy, czy wręcz tępimy muzykę naszych korzeni.
Dlatego większość z tego co gramy jest sztuczne, kwadratowe, takie wyklepanie, jak napisał Amator.

Czy ktoś spędził długi wieczór w irlandzkim pubie i doczekał się wyciągnięcia pierwszych skrzypiec, czy bodhran?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amator




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:10, 08 Lut 2015    Temat postu:

Teddy nie krytykowałem Polaków że grają kwadratowy jazz bo to dotyczy wszystkich narodowości - ktoś to ładnie nazwał że za dużo jest akademickiego grania. Co do skal w 12 tonacjach to przerabiałem to tak samo akordy żeby nauczyć się ich specyficznego brzmienia i poświęciłem na to 2 tygodnie w ciągu których grałem po 12 godzin a zdarzyło się parę razy że 15 godzin. Owszem nadal sobie to ćwiczę ale tylko z 10-20 minut jako rozgrzewkę przed każdym graniem. I powiem Ci że dużo mi to dało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tedd-y




Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:40, 08 Lut 2015    Temat postu:

Najbardziej to Wam zazdroszczę tych 12 godzinnych grań.
Sukcesem jest, jak wyrwę godzinę dziennie na granie, a wiadomo, że godzina to nawet na utrzymanie formy nie starczy.
Zresztą tak dobieram setup, że po 2 godzinach jestem zmęczony.

Gramy akademicko, bo chcemy ciągle więcej, ciągle dalej. Jak w górach, kolejny szczyt, następna przełęcz. A może warto się czasem zatrzymać i rozejrzeć dookoła i westchnąć dostrzegając piękno?
Wyklepać utwór, ok, ale nie skakać na następny, tylko gdy jest już w palcach próbować wydobyć z niego muzę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amator




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:05, 08 Lut 2015    Temat postu:

Teddy nie ważne ile grasz, ważne że sprawia Ci to przyjemność. To że ktoś sobie tyle gra i ćwiczy na saksofonie to ma to też swoje negatywne skutki - wpada w nałogi. Nic tak nie ryje mózgu jak ciągłe oderwanie od rzeczywistości bo co za dużo to nie zdrowo. A potem ciągle o tym myślisz, szukasz w głowie nowych połączeń, nowych fraz, rytmu, melodii, ciekawego motywu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:55, 08 Lut 2015    Temat postu:

Tedy ponoć godzina dziennie na podtrzymanie formy wystarcza : ) 12 godzin grania... nie wiem ja ćwiczę 3-4 godziny intensywnego zazwyczaj i po tym czasie już mam doche. Czuje, się zmęczony psychicznie hehehe


ps. w jaki sposób uczyłeś się brzmienia akordów ? są jakieś specjalne ćwiczenia, żeby spamiętać jak brzmią ? np zagra ktoś akord i Ty odgadniesz od razu ? : >


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tedd-y




Dołączył: 31 Sty 2015
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:44, 09 Lut 2015    Temat postu:

Brzmienia akordów uczę się nieustannie.
Zaczynałem od rozróżniania interwałów, najpierw melodycznie, później harmonicznie. Przy dwudźwięku harmonicznym dobrze jest go w głowie rozdzielić na pojedyncze dźwięki.
Podobnie z akordami. Na początku myślałem, że lepszą metodą będzie myślenie typu "smutny"=mol, "wesoły"=dur, "kanciasty" =...
Ale rozkładanie na poszczególne dźwięki jest IMHO lepsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Rozmowy niekontrolowane - na każdy temat :) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin