www.sax.fora.pl

Teddy

Post factum, bo zapomniałem na śmierć. R. przypomniał esem, zdołałem G. ściągnąć z gór i zdążyliśmy.
Koncert składał się z trzech części.
Pierwsza, kronikarska, przedstawiająca dorobek zespołu i prezentację muzyków z obecnego składu. Kosmicznie Bernard na wibrafonie, Eryk nie tylko jakby grał z nimi od 20 lat, ale grał z nimi przez 20 lat. Trochę marketingu było przy tym związku, WA lubi grać z różnymi muzykami i też Eryk w różnych składach. Zagrali równo, z tym samym myśleniem. Eryka tyle ile każdego innego. Dyscyplina.
Częścią drugą zaczął się właściwy koncert.
Część druga to dwa utwory z Big Bandem - dla mnie część NAJLEPSZA!
Dość ryzykowny był to pomysł, bo Big Band nie był tłem dla WA&EM. Big Band dał popis, pełen energii, swobody i radości. Świetne solówki trębacza, nieźle poszalał gitarzysta, pełna ciekawych emocji solówka saksofonistki na alcie, niestety słabo słyszalne solo saksofonu barytonowego.
Że nie wspomnę, że to Big Band naszego kolegi z Forum Exclamation

Niestety tylko dwa utwory. Publiczność klaskała na stojąco, ale że uroczystość WA to żadnych bisów, cicho i szybko Big Band zszedł ze sceny.
I część trzecia. Nie wiem na ile Big Band rzucił wyzwania, a na ile rozruszał muzyków, ale to już była BOMBA. Puściły przykurcze i aż dziwiło, że Ci goście grają na scenie już od 30 lat. Bernarda już pochwaliłem. Jak ktoś nie wierzy w rzeczy niemożliwe - wystarczy go posłuchać. Tomasz na basie podsycał solówki, zresztą sam pozwolił sobie na kilka, ale bez niego nie było by tej płynącej mocy. Krzysztof na bębnach jest filarem zespołu, trzyma wszystko w kupie, a też w tej trzeciej części pozwolił sobie na więcej luzu i dwie solówki wprowadzające w nirwanę, dobrze, że skończone w czasie. Marek na tenorze przyzwyczaił już do niesamowitych improwizacji. Tu pokazał mistrzostwo gry w zespole dwóch saksofonistów. Z Erykiem grali zarówno unisono jak i skomplikowane przekładanki harmoniczne. Jak jeden instrument. I te dialogi, które lubi Eryk. Można tego słuchać w nieskończoność. Eryk też taki dialog zagrał z Krzysztofem na bębnach. Aż miło było słyszeć to zrozumienie, którego brakowało mi na poprzednich koncertach Eryka w Polsce. Eryk też pozwolił sobie w trzeciej części na więcej swobody. Grając z Big Bandem musiał założyć okulary by lepiej czytać nuty i później widać było jaki jest szczęśliwy bez tych okularów Smile

Szkoda tylko, że niedziela i trzeba było szybko pomykać do domu, by coś przespać przed tygodniem pracy.
Fajnie też, że na Forum, oprócz typowo Internetowego świata zdarza nam się spotykać na różnych graniach.

Rtfg

W zeszłym tygodniu Erick i Walk Away byli też w Katowicach (nospr). Bernard rzeczywiście jak dla mnie gwóźdź programu MAGIA.

Teddy

Bernard musi być kosmitą.

Rtfg

No były takie momenty jak improwizował że myślałem że umieram. Razz

mirek

Miałem kiedyś z nim zajęcia i pamiętam, że kiedy go poznałem to byłem zafascynowany jego wspaniałą osobowością i tą wylewającą się wszędzie pozytywną energią. Benek nie dość że jest geniuszem wibrafonu, to jeszcze dla mnie ma coś w sobie z osobowości wspaniałego Dalajlamy. Niezwykły muzyk i wspaniały człowiek.

Żubr

O tak. Słuchałem go na żywo w Kołobrzegu. Mega pozytywna energia

SaxLoona29

Ja akurat byłam na tym koncercie w Knurowie Smile

Bardzo mi się podobało Wendt i Marienthal = dwóch moich ukochanych saksofonistów + big band w komplecie i szczęśliwa ma dusza i me serce Smile

No i Bernard człowiek niezwykle przyjazny oraz jego magiczna gra na wibrafonie. Ahhh tego się nie zapomina Smile

Teddy

I tak się przyczaiłaś, że nie podeszłaś do nas?

Menthor30

Tak na przyszłośc to dajcie znac o takich wydarzeniach a nie tylko relacje z nich.Może wtedy ktoś z poza kręgu zainteresowanych się wybierze:)

SaxLoona29