Forum www.sax.fora.pl Strona Główna www.sax.fora.pl
forum saksofonowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nauka nut
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Forum dla początkujących
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rebakah




Dołączył: 09 Lis 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pochodzę?

PostWysłany: Pią 21:15, 09 Lis 2012    Temat postu: Nauka nut

Hejka. Jestem nowa i nie wiem, czy taki temat już istnieje, więc postanowiłam go założyć. Smile
Otóż, nie za bardzo radzę sobie z odczytywaniem nut na pięciolinii. Gdy trzeba coś zagrać, zawsze muszę mieć obok "ściągawkę" jaka nuta znajduje się na jakiej linijce. Rolling Eyes To się staje męczące, jednak podejmowałam już próby nauczenie się nutek, wiem, że zaczyna się od C, później D, E itp. Ale jak trzeba zagrać coś nowego, na szybko, mam w z tym trochę problemów. Confused
Wiem, że to jest niepoważne i każdy kto gra na jakimś instrumencie MUSI znać nuty, no ale cóż! Każdy ma słabości. Neutral
Chyba wiecie o co mi chodzi, prawda? Embarassed Także, macie jakieś sposoby jak się ich nauczyć, tak, żebym tylko spojrzała kartkę i już wiedziała jak zagrać. A nie: pierwsza nuta, aha, leży na... hm... trzeciej lini, więc to jest... g?, nie... h?... tak! h! - tak wygląda moje odczytywanie nut. Laughing
Liczę na pomoc ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bmvip




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie

PostWysłany: Pią 21:52, 09 Lis 2012    Temat postu:

Wiesz z nutami to tak podobnie jakby kierowca nie znał znaków drogowych, a tylko umiał jeździć - jak myślisz jaki byłby z niego kierowca ? Smile
Najprościej nauczyć się podpisując ołówkiem nazwy pod nutkami, np. codziennie inny utworek, po tygodniu problem z głowy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kael82




Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko - pomorskie

PostWysłany: Sob 0:22, 10 Lis 2012    Temat postu:

Myślę, że w Twoim przypadku rozwiązanie jest tylko jedno: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć Very Happy Wiem - banalna odpowiedź, ale chyba innego sposobu na wyrobienie biegłości odczytywania zapisu nutowego a vista (czyli bez wcześniejszego przygotowania) po prostu nie ma.

Ze swojej strony mogę zasugerować, żebyś starała się jak najwięcej nut czytać po prostu głosem. Może Ci w tym pomóc np. "Mały solfeż" J.K. Lasockiego, czy jakikolwiek inny podręcznik do kształcenia słuchu. Ja jednak polecam "Mały solfeż" do czytania nut głosem z tego względu, że materiał jest tam dość dobrze wystopniowany: od prościutkich ćwiczeń na pierwszych stronach do coraz trudniejszych. Zarówno w kluczu wiolinowym jak i basowym (choć w tym drugim jest bardzo mało ćwiczeń).

Otwierasz więc "Mały solfeż" na pierwszej stronie i po prostu jedziesz po kolei każde ćwiczenie w ten sposób, że odczytujesz każdy dźwięk na pięciolinii nazwani literowymi. Nie śpiewasz go tylko wymawiasz nazwę tego dźwięku kolejno od pierwszego do ostatniego. To wszystko. Samo - niestety - się nie nauczy. Poprzez ćwiczenie i praktykę tę umiejętność można w dużym stopniu wyćwiczyć. Wymagana jest tu tylko cierpliwość. Dokładnie tak jak to jest z nauką czytania w pierwszej klasie Wink Najpierw składasz wyrazy literka po literce, a potem czytasz całymi zdaniami.

Możesz także spróbować czytać jakiekolwiek nuty, które wpadną Ci w ręce. Wink Systematycznie i konsekwentnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Albattros




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: praszka

PostWysłany: Sob 19:48, 10 Lis 2012    Temat postu:

bez solfeża może ćwiczyć nuty które ma do zagrania na rurze, ale faktycznie rada jest tylko jedna - dużo ćwiczyć. najlepiej też zacznij kojarzyć sobie nutki z chwytami na saksofonie. siądź sobie wieczorem ze ściągawką którą masz i naucz się na pamięć nutek która gdzie się znajduje i jak się nazywa. [pdczas grania staraj się jak najmniej korzystać z tej ściągawki...itd Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kael82




Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko - pomorskie

PostWysłany: Nie 1:26, 11 Lis 2012    Temat postu:

Albattros napisał:
bez solfeża może ćwiczyć nuty które ma do zagrania na rurze, (...)

Owszem, ale przydałoby się trochę polotu i finezji żeby urozmaicić ćwiczenia i skorzystać z różnych źródeł Wink A wszelkie materiały do kształcenia słuchu myślę, że się świetnie nadadzą Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bmvip




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie

PostWysłany: Nie 5:52, 11 Lis 2012    Temat postu:

Koleżanka pytała o najłatwiejszy sposób nauczenia się nazewnictwa nut, a nie o naukę słuchu, solfeżu, kojarzenia z chwytami itp. Jest samoukiem i nic jej z solfeża i ćwiczenia na saxie skoro problem podstawowy, czyli nazewnictwo nie został rozwiązany.
Czy ktoś z doradców ma doświadczenie w nauczaniu początkowym i do tego sprawdzone sposoby na rozwiązanie właśnie, tego konkretnego problemu ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
xtommy




Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Giżycko / Gdańsk

PostWysłany: Nie 14:23, 11 Lis 2012    Temat postu:

Gdy uczyłem się w pierwszych klasach szkoły muzycznej, pamiętam że każdy nowy utworek rozpoczynał się od czytania nazw dźwięków bez reakcji na ich wartość rytmiczną..

Myśle że mogłoby to wyglądać tak, że bierzesz kartkę z nutkami.. powiedzmy znany i lubiany standard "When the saints go marchin' in"



Pierwsze na co zwracasz uwagę to znaki przykluczowe, a właściwie ich brak.. czyli orientujesz się że dźwięki z których będziesz korzystała grając ten utworek nie będą posiadały żadnych -isów i -esów [no poza znakami przygodnymi].

Mając wiedzę o tonacji utworku [Cmaj] siadasz i czytasz powoli, aż do opanowania: "C E F G - C E F G - ..." itd.

Później dopiero bierzesz instrument w dłoń i odgrywasz wraz z podziałami rytmicznymi..

Pamiętaj, że to samo nie przyjdzie.. powodzenia w treningu : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Albattros




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: praszka

PostWysłany: Nie 20:22, 11 Lis 2012    Temat postu:

bmvip napisał:
Koleżanka pytała o najłatwiejszy sposób nauczenia się nazewnictwa nut, a nie o naukę słuchu, solfeżu, kojarzenia z chwytami itp. Jest samoukiem i nic jej z solfeża i ćwiczenia na saxie skoro problem podstawowy, czyli nazewnictwo nie został rozwiązany.
Czy ktoś z doradców ma doświadczenie w nauczaniu początkowym i do tego sprawdzone sposoby na rozwiązanie właśnie, tego konkretnego problemu ?


ja mam i właśnie radzę. a podpisywania nut raczej odradzam, bo jak już, to sprawdza się tylko na samym początku i nie pomaga za bardzo a raczej przyzwyczaja do podpisywania, co do kojarzenia nut z chwytami to dlaczego negujesz? w końcu gra na saksofonie, więc kojarzenie nut z chwytani jest jak najbardziej na miejscu.A gdybyś dobrze przeczytał post koleżanki to byś wiedziałł, że nie chodzi jej o nazewnictwo tylko wykonawstwo. i właśnie moje rady tego dotyczą przede wszystkim.


Musisz koleżanko kojarzyć poszczególne nuty z konkretnymi chwytami na saksofonie. najpierw naucz się jak się jaki dźwięk nazywa, później podepnij ten dźwięk pod odpowiadający mu chwyt. możesz też nauczyć się, że dźwięk C gramy drugim palcem, H pierwszym, A to pierwszy i drugi i tak dalej... technik jest kilka. ale we wszystkich chodzi o to, żepy umieć dopasować dany dźwięk do odpowiadającego mu chwytu.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Albattros dnia Nie 20:50, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kael82




Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko - pomorskie

PostWysłany: Nie 22:17, 11 Lis 2012    Temat postu:

Ja z kolei zrozumiałem, że koleżance chodzi o nazewnictwo, a nie - jak to zostało nazwane - wykonawstwo Laughing A jeszcze dokładniej - o naukę szybkiego nazywania nut widząc je po raz pierwszy.
bmvip napisał:
Koleżanka pytała o najłatwiejszy sposób nauczenia się nazewnictwa nut, a nie o naukę słuchu, solfeżu, (...)

A kto powiedział, że będzie łatwo i przyjemnie Laughing Laughing Laughing
Czy narzędzie dydaktyczne w postaci solfeża nie może być pomocne w nabyciu umiejętności bardziej biegłego odczytywania dźwięków nazwami literowymi? Według mnie jak najbardziej może. Tym bardziej dla samouka.
Pozwolę sobie zacytować:
Mały solfeż jest zbiorem ćwiczeń do czytania nut głosem. Przeznaczony w zasadzie dla ognisk muzycznych, może być również stosowany w niższych szkołach muzycznych lub zakładach kształcenia nauczycieli, a także służyć samoukom J.K. Lasocki - wstęp.
W przypadku koleżanki pomijamy oczywiście intonowanie dźwięków na odpowiedniej wysokości - chodzi tylko o wymawianie prawidłowych nazw dźwięków znajdujących się na pięciolinii. Oczywiście może wziąć do rąk coś innego: nuty piosenki szkolnej, nuty utworu, który ma się nauczyć grać na instrumencie, cokolwiek byle tylko z dźwiękami na pięciolinii. Oczywiście należałoby uwzględnić jeszcze znaki przy kluczu bądź też takie, których nie ma przy kluczu, a pojawią się jedynie - że tak to określę - po drodze (tzw. znaki przygodne obowiązujące tylko w tym takcie, w którym się znajdują). Mały solfeż ma tę zaletę, że posiada wystopniowany materiał pod względem trudności: jak koleżanka nie da rady na początku z trudniejszym ćwiczeniem, to wraca do łatwiejszego - w jednym zbiorku ma spory wybór ćwiczeń.
bmvip napisał:
Jest samoukiem i nic jej z solfeża i ćwiczenia na saxie skoro problem podstawowy, czyli nazewnictwo nie został rozwiązany.

Jest samoukiem i dlatego może wykorzystać ćwiczenia zawarte w solfeżu do rozwijania umiejętności czytania zapisu nutowego na pięciolinii (czyli nazewnictwa nut). Nie mam tu na myśli - tak jak już napisałem - intonowania dźwięków na odpowiedniej wysokości, tylko po prostu nazywania ich nazwami literowymi. Innego sposobu nabrania biegłości czytania nut chyba nikt nie wymyślił.
Przykład: dzieci w pierwszej klasie szkoły muzycznej mają problem z odczytaniem dźwięków w oktawie razkreślnej w kluczu wiolinowym. W klasie trzeciej nie sprawia im to właściwie żadnej trudności. Dlaczego? Ponieważ - sory za określenie - obcują z zapisem nutowym właściwie na codzień, choćby podczas pracy nad utworami zadanymi przez nauczyciela instrumentu i stopniowo utrwalają sobie położenie dźwięków na pięciolinii. Zaznaczam - stopniowo.
Koleżanka podejrzewam, że chciałaby czytać biegle nuty a vista od samego początku. Niestety, to jest raczej niemożliwe. Trzeba się tego po prostu w pewnym stopniu nauczyć. Można nieco ten proces uczenia przyspieszyć poprzez właśnie ćwiczenia w odczytywaniu dźwięków na pięciolinii. Można do tego wykorzystać solfeż albo jakiekolwiek inne nuty. Według mnie im więcej i częściej będzie czytać zapis nutowy na pięciolinii tym prędzej stanie się to dla niej łatwiejsze i będzie sprawiało coraz mniej kłopotu. Inna sprawa jest taka, że jednemu będzie przychodziło to łatwiej, drugiemu trudniej. Ćwiczenia można sobie urozmaicić np. podpisując początkowo wszystkie dźwięki. W kolejnych ćwiczeniach podpisujemy powiedzmy tylko kilka dźwięków (co trzeci), itp. Z drugiej strony - podobnie jak Albattros - podpisywanie nut uważam poniekąd za pójście na łatwiznę. No ale dobra - na początku ułatwmy trochę, żeby się za bardzo nie zniechęcić.
bmvip napisał:
Czy ktoś z doradców ma doświadczenie w nauczaniu początkowym i do tego sprawdzone sposoby na rozwiązanie właśnie, tego konkretnego problemu ?

Co prawda wielce doświadczony nie jestem, ale według mnie jest jeden sprawdzony sposób: brać do rąk nuty i czytać je na głos nazwami literowymi - jak najwięcej i jak najczęściej. Jest to żmudna praca, ale jeśli chodzi o naukę biegłego czytania nut widząc je po raz pierwszy ("prima a vista", "a vista" - chodzi o to samo) to sprawa wygląda podobnie jak nauka gry na instrumencie i wymaga po prostu czasu, cierpliwości, konsekwencji w działaniu i chęci. W nauce gry może przyda się jeszcze trochę talentu Laughing Poza tym nie znam żadnego początkującego saksofonisty, który grał od razu np. koncert Głazunowa. Tak samo i z czytaniem a vista.

I jeszcze jedna sprawa.
Wspomniany przeze mnie solfeż należy potraktować w tym konkretnym przypadku po prostu jako zbiór ćwiczeń zawierających pewien określony materiał dźwiękowy, który można wykorzystać jako pomoc w nauce bardziej biegłego czytania (czy nazywania - jak zwał, tak zwał) nut.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kael82 dnia Nie 22:18, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Albattros




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: praszka

PostWysłany: Pon 22:58, 12 Lis 2012    Temat postu:

ale się dyskusja rozwinęła...heh...ja zrozumiałem, że po prostu chce się nauczyć grać na saksofonie - jak zobaczy nutę to chce ją zagrać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bmvip




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie

PostWysłany: Wto 7:36, 13 Lis 2012    Temat postu:

Jak zwykle Albattros ma inne zdanie, nie mam zamiaru kłócić się czyja metoda lepsza.
Metodę podpisywania ołówkiem wypróbowałem wielokrotnie na początkujących w różnym wieku i działa doskonale, tak jak wcześniej napisałem problem nazewnictwa znika po tygodniu i można zabrać się za kolejne tematy, w/g mnie o to właśnie chodziło kol. Rebakah. Szkoły muzyczne mają kilka przedmiotów i opracowany program nauczania który muszą realizować więc nauka jest wielo-przedmiotowa, czyli solfeż, fortepian itp., i w takim systemie nauczania prozaiczny problem nazewnictwa nut jakby naturalnie rozwiązuje się sam, natomiast samoucy podchodzą do tego inaczej, a konkretnie małymi kroczkami i etapowo i należy ten temat po prostu rozróżnić. Żaden samouk w początkowym okresie nie będzie zajmował się solfeżem, pisaniem nut itp. samouk ma na początku inne cele i priorytety, nie grzeszy też cierpliwością Smile Metody szkolne w przypadku samouków można sobie między bajki schować, bo i tak się nie sprawdzają i każdy kto samemu się uczył lub korzystając z pomocy nauczyciela na pewno potwierdzi, że tak właśnie wygląda to w praktyce. Zainteresowanie szerszymi zagadnieniami takimi właśnie jak pisanie nut, solfeż i inne szkolne metody przychodzą później kiedy samouk umie już zagrać kilka melodii zapisanych w nutkach, a pojawiają się problemy z bardziej trudnymi utworkami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bmvip dnia Wto 7:51, 13 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kael82




Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko - pomorskie

PostWysłany: Wto 13:08, 13 Lis 2012    Temat postu:

bmvip napisał:
Jak zwykle Albattros ma inne zdanie, nie mam zamiaru kłócić się czyja metoda lepsza.

Laughing Laughing Laughing Oj tam, oj tam... Wymienimy poglądy przynajmniej. Szkoda, że nie możemy pogadać przy ...oranżadzie, ale może kiedyś zrobimy jakiś zlot i będzie okazja Wink
bmvip napisał:
Metodę podpisywania ołówkiem wypróbowałem wielokrotnie na początkujących w różnym wieku i działa doskonale, tak jak wcześniej napisałem problem nazewnictwa znika po tygodniu i można zabrać się za kolejne tematy, w/g mnie o to właśnie chodziło kol. Rebakah.

Mimo tego, że nie jestem za bardzo za podpisywaniem nut to ewentualnie mogę na to przystać w przypadku samouków.
bmvip napisał:
Szkoły muzyczne mają kilka przedmiotów i opracowany program nauczania który muszą realizować więc nauka jest wielo-przedmiotowa, czyli solfeż, fortepian itp., i w takim systemie nauczania prozaiczny problem nazewnictwa nut jakby naturalnie rozwiązuje się sam, (...)

Amen Very Happy
bmvip napisał:
(...)natomiast samoucy podchodzą do tego inaczej, a konkretnie małymi kroczkami i etapowo i należy ten temat po prostu rozróżnić. (...)

Być może.
bmvip napisał:
(...)Żaden samouk w początkowym okresie nie będzie zajmował się solfeżem, pisaniem nut itp. samouk ma na początku inne cele i priorytety(...)

Powtórzę się - być może. Very Happy
bmvip napisał:
(...)nie grzeszy też cierpliwością Smile

Lepiej żeby grzeszył Mr. Green Mr. Green Mr. Green
bmvip napisał:
Metody szkolne w przypadku samouków można sobie między bajki schować, bo i tak się nie sprawdzają i każdy kto samemu się uczył lub korzystając z pomocy nauczyciela na pewno potwierdzi, że tak właśnie wygląda to w praktyce.

Bo ja wiem Question W tym przypadku do końca się nie zgodzę, no ale dobra...
bmvip napisał:
Zainteresowanie szerszymi zagadnieniami takimi właśnie jak pisanie nut, solfeż i inne szkolne metody przychodzą później kiedy samouk umie już zagrać kilka melodii zapisanych w nutkach, a pojawiają się problemy z bardziej trudnymi utworkami.

No być może tak jest. Moja edukacja muzyczna była od samego początku prowadzona systemem - jak to nazwaliśmy - nauki wieloprzedmiotowej. Być może nie do końca zdaję sobie sprawę z oczekiwań i potrzeb samouków na początku procesu samokształcenia muzycznego i inaczej sobie pewne rzeczy wyobrażam.
Swoje zdanie wyraziłem, mogę się oczywiście mylić, ale też staram się zrozumieć inne "za" i "przeciw".

To tak może podsumujmy i odpowiedzmy krótko na pytanie koleżanki:

jak nauczyć się szybko czytać nuty widząc utwór po raz pierwszy Question
Według mnie można sposobem, który przedstawiłem we wcześniejszych postach, czyli branie do ręki jakichkolwiek nut i nazywanie ich nazwami literowymi: im więcej "przeczytasz", tym łatwiej i szybciej będziesz je kojarzyć - tak samo jak z nauką czytania w klasie pierwszej szkoły podstawowej. Można ewentualnie sobie ułatwić i je początkowo podpisywać - skoro samouk ma na początku inne cele i priorytety. Według mnie w tym przypadku orężem w walce z nauką czytania zapisu nutowego będzie jeszcze cierpliwość: im jej więcej - tym lepiej. No i oczywiście materiał dźwiękowy, który będziemy "czytać" w postaci nut na pięciolinii.

To tyle ode mnie.

A tak już zupełnie na koniec to zauważyłem, że coś koleżanka się nie odzywa. My tu walczymy ostro z tematem, aż wióry lecą, a Ona nic Mr. Green Mr. Green Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Albattros




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: praszka

PostWysłany: Wto 21:33, 13 Lis 2012    Temat postu:

w sumie...ja też czasem stosuję metodę podpisywania nut, ale wiem z doświadczenia że to za bardzo przyzwyczaja do patrzenia na literki a nie na nutki. Nie mam kolego bmvipie innego zdania złośliwie, po prostu wyraziłem swoją opinię Wink po co się kłócić mamy, lepiej sobie pomagać i wymieniać się doświadczeniem i wiedzą, co nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:38, 14 Lis 2012    Temat postu:

By nie wdawać się w szczegóły i unikając jakichkolwiek sporów wyrażę własne zdanie:
Zapis nut na pięciolinii wymyślono by zapisywać dźwięki, podobnie jak alfabet łaciński czy cyrylicę wymyślono by zapisywać słowa. Dźwięk brzmiący "g" zapisuje się na pięciolinii, używanie do tego zapisu literki 'g' , czy wyrazu 'sol' jest nieporozumieniem.
Zapis na pięciolinii jest równie prosty, a niesie dużo więcej informacji o samym dźwięku. I ten zapis na pięciolinii powinien być czytany "dźwiękami", czyli widzę nutkę i gra mi ona w głowie, mogę czytać na głos: śpiewając czy grając.
Oczywiście można opowiadać o nutach i wówczas można używać alfabetu. Ale próbując grać, czy śpiewać z pięciolinii opowiadając sobie o tym i kolejno własna opowieść zamieniając na dźwięk jest masochizmem. Nie wspomnę ile ten proces zajmuje czasu i jaką gubi ilość informacji.
Tylko co jest celem: dźwięki, czy opowiadanie o nich.
Na Forum chyba jednak opowiadanie, cofam więc wszystko powyższe i idę sobie pograć.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kael82




Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko - pomorskie

PostWysłany: Śro 15:15, 14 Lis 2012    Temat postu:

Teddy napisał:
(...)Dźwięk brzmiący "g" zapisuje się na pięciolinii, używanie do tego zapisu literki 'g' , czy wyrazu 'sol' jest nieporozumieniem.

Nie do końca podzielam Twoje zdanie, a Gwidon z Arezzo (autor solmizacji) do dzisiaj dzierży zasłużone miejsce w historii muzyki jako wybitny teoretyk epoki Średniowiecza.
Teddy napisał:
Zapis na pięciolinii jest równie prosty, a niesie dużo więcej informacji o samym dźwięku. I ten zapis na pięciolinii powinien być czytany "dźwiękami", czyli widzę nutkę i gra mi ona w głowie, mogę czytać na głos: śpiewając czy grając.

No tak, tylko czy koleżanka, która jest osobą - z tego, co żeśmy zauważyli - raczej początkującą będzie słyszała w głowie bezwzględną wysokość dźwięku g1 czy c1 Question Bardzo w to wątpię. Choć to, co napisałeś ma oczywiście sens.
Teddy napisał:
Oczywiście można opowiadać o nutach i wówczas można używać alfabetu. Ale próbując grać, czy śpiewać z pięciolinii opowiadając sobie o tym i kolejno własna opowieść zamieniając na dźwięk jest masochizmem. Nie wspomnę ile ten proces zajmuje czasu i jaką gubi ilość informacji.

No dobra, może i czasu to trochę zajmie. Jeśli chodzi o gubienie informacji to nie wiem, czy autorka tematu będzie wiedziała o czym mowa - ja poniekąd się z tym zgadzam. Mimo wszystko nie wiem tylko czy to, co zostało napisane w powyższym cytowanym fragmencie, pomoże koleżance z pierwszego postu usprawnić odczytywanie zapisu nutowego - jak to określiła - gdy ma coś zagrać "na szybko". Raczej nie tego oczekuje.
Teddy napisał:
Tylko co jest celem: dźwięki, czy opowiadanie o nich.
Na Forum chyba jednak opowiadanie, cofam więc wszystko powyższe i idę sobie pograć.

Celem jest pomoc koleżance, która jest samoukiem i ma problemy z odczytywaniem dźwięków na pięciolinii widząc je po raz pierwszy.

No dobra, teraz z innej beczki - taki off-topic Laughing
Tadek, co tam masz ciekawego na tapecie - jeśli nie jest to pilnie strzeżoną tajemnicą oczywiście Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Forum dla początkujących Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin