Forum www.sax.fora.pl Strona Główna www.sax.fora.pl
forum saksofonowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pucowanie rurki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje Naukowo - Techniczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bmvip




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie

PostWysłany: Pią 15:14, 07 Paź 2011    Temat postu: Pucowanie rurki

W temacie "ściąganie lakieru" kolega Arturus1251 bardzo dogłębnie rozwinął temat pucowania rurki, stwierdzajac nawet że powoduje to u niego orgazm Smile więc by nie odbiegać w postach od tematu zasadniczego proponuję dyskusję na temat pucowania saksofonów. Jak napisał Saxo większość grających zawodowo nie bawi się w tę czynność, ale zrozumiałe że są tacy którym sprawia to przyjemność itp.
Jeśli mowa o pucowaniu-nabłuszczaniu to tak naprawdę czynność ta dotyczy głównie roztrąbu. Saksofon jest instrumentem który ma sporo trudno dostępnych zakamarków i niekiedy próby dotarcia w te zakamarki szmatką kończą się nie najlepiej:
1.Można skaleczyć się sprężynką
2.Zachaczyć i złamać sprężynkę
3.Oderwać przyklejony korek
i wiele innych niemiłych przypadków.
Dala osób nie wprawionych czasem ta czynność kończy się wypuszczeniem z rąk całego instrumentu.
Ja praktykuję raz na 2-3 lata rozebranie całego saxu, chemiczne wyczyszczenie i ponowny montaż. Przy okazji można wymienić jakąś zużytą poduszkę, skasować luzy itp. Rozwiązanie skuteczne, ale zrozumiałe że nie każdy to potrafi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bmvip dnia Pią 19:10, 07 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kael82




Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kujawsko - pomorskie

PostWysłany: Sob 10:28, 08 Paź 2011    Temat postu:

Wiadomo, że lśniący i błyszczący instrument robi wrażenie (oczywiście pomijam instrumenty wykańczane matowym lakierem i nielakierowane, które też mają swój niepowtarzalny urok i styl), a bardzo często poprawia także i samopoczucie właściciela.
W moim przypadku staram się dbać o wygląd instrumentu jak tylko mogę, jednak robię to metodami trochę mniej skomplikowanymi: miękka szmatka, jakiś środek do czyszczenia dostępny w pierwszym lepszym sklepie muzycznym i wio Exclamation Tam gdzie nie mogę się dostać to czasem odkręcam pojedyncze elementy mechaniki. Oczywiście najczęściej czyszczę saksofon z niewielkiego kurzu, z kropel wody skraplającej się podczas grania i wylatującej przez niektóre otwory dźwiękowe oraz od śladów tłustych i spoconych paluchów Laughing Innych zabrudzeń raczej nie zauważyłem na swoim instrumencie. Być może wynika to z faktu, że staram się z reguły grać w normalnych warunkach, choć nie zawsze się da - wiadomo. A jeśli już warunki są ekstremalne to zawsze jednak staram się usuwać wszelkie większe zabrudzenia na bieżąco i z utrzymaniem saksofonu w czystości nie mam żadnego problemu.
To tyle jeśli chodzi o zewnętrzny korpus.

Wnętrze instrumentu czyszczę porządnym wyciorem dobrze chłonącym wodę - i to wszystko. Raz tylko odkręcałem klapy D, Dis/Es, E (dla lewej ręki) F (dla prawej) i Fis (dodatkowa dźwignia - starsze saksy jej nie posiadają) żeby wyczyścić dokładnie kominki bo trochę się wewnątrz zabrudziły. Nie polecam tych długich wyciorów na "kiju" bo czasami zostawiają w środku instrumentu włoski, które przyczepiają się do poduszek.

Także w moim przypadku niewielki nakład pracy i instrument mam praktycznie zawsze czyściutki, a przy tym i wspomniane wyżej samopoczucie nieco lepsze Laughing . Oczywiście zawodowi muzycy będą mieli trochę więcej roboty, jednak i tak uważam, że raz na jakiś czas te kilkanaście minut wystarczy, aby w dużej części instrument zachował swój nienaganny wygląd. Pomijam oczywiście wszelkiego rodzaju głębokie rysy, wgniecenia czy odpryski lakieru.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kael82 dnia Sob 10:35, 08 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arturus1251




Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie/Wola Komborska

PostWysłany: Śro 10:35, 12 Paź 2011    Temat postu: Re: Pucowanie rurki

bmvip napisał:
W temacie "ściąganie lakieru" kolega Arturus1251 bardzo dogłębnie rozwinął temat pucowania rurki, stwierdzajac nawet że powoduje to u niego orgazm Smile więc by nie odbiegać w postach od tematu zasadniczego proponuję dyskusję na temat pucowania saksofonów. Jak napisał Saxo większość grających zawodowo nie bawi się w tę czynność, ale zrozumiałe że są tacy którym sprawia to przyjemność itp.
Jeśli mowa o pucowaniu-nabłuszczaniu to tak naprawdę czynność ta dotyczy głównie roztrąbu. Saksofon jest instrumentem który ma sporo trudno dostępnych zakamarków i niekiedy próby dotarcia w te zakamarki szmatką kończą się nie najlepiej:
1.Można skaleczyć się sprężynką
2.Zachaczyć i złamać sprężynkę
3.Oderwać przyklejony korek
i wiele innych niemiłych przypadków.
Dala osób nie wprawionych czasem ta czynność kończy się wypuszczeniem z rąk całego instrumentu.
Ja praktykuję raz na 2-3 lata rozebranie całego saxu, chemiczne wyczyszczenie i ponowny montaż. Przy okazji można wymienić jakąś zużytą poduszkę, skasować luzy itp. Rozwiązanie skuteczne, ale zrozumiałe że nie każdy to potrafi.

Ładny roztrąb - to jest to Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arturus1251 dnia Pon 9:09, 30 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bmvip




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie

PostWysłany: Śro 15:41, 12 Paź 2011    Temat postu:

Pojęcie pucowania jest jasne i nie wymaga wyjaśnień. proszę uważnie przeczytać co na ten temat napisałem, dodam może jeszcze to, że czyszczenie zakamarów szmatką równie dobrze może doprowadzić do wizyty w serwisie, ponadto po 2-3 latach eksploatacji rura i tak podlega pewnym korektom i likwidacji luzów, więc polączenie tego z dokładnym czyszczeniem niewiele podroży całośc usługi. Nie koniecznie musi to być serwis, równie dobrze kolega saksofonista który umie sobie poradzić z rozebraniem i złożeniem rury, bo oczywiste że nie każdy to potrafi.Po za tym napisałem że to ja preferuję taki sposób czyszczenia rury, dla Ciebie oczywiście może być on bez sensu, dla mnie jest to skuteczne, praktyczne i niezawodne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arturus1251




Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie/Wola Komborska

PostWysłany: Czw 6:48, 13 Paź 2011    Temat postu:

Nic nie może przecież wiecznie trwać i przychodzi ta chwila w życiu saksofonu , że trzeba go otoczyć szczególną opieką. To dobry moment na
wyczyszczenie całości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arturus1251 dnia Pon 9:39, 30 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje Naukowo - Techniczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin